Tragedia w „Na Sygnale”. Kuba (Wojciech Zygmunt) i Potocki (Marcin Grzymowicz) wciąż walczą o życie Lidki (Anna Haba), ale jej szanse z każdą sekundą maleją. Co wydarzy się w drodze do szpitala?
Dramatyczny moment
Kuba cały czas będzie przy koleżance – przemawiając do niej nawet, gdy dziewczyna straci już przytomność. I mobilizując do działania Potockiego…
– Najgorsze za nami… Dojedziemy tylko do szpitala, wyciągniemy to dziecko… Wiesz, że Artur już ułożył mu kołysankę? Przychodził do ciebie i zwierzał się, kiedy spałaś… Myślał, że nikt go nie słyszy… Wiesz, że zrobił ci niespodziankę? Przemalował całe mieszkanie… Umeblował pokój dla dziecka.(…) Co jest? Dajcie jeszcze adrenalinę!
– Poszło już pięć.
– To dajcie jeszcze więcej!
– Zrobiliśmy, co było w naszej mocy… Straciła zbyt dużo krwi.
– Zrób coś! Ona nie może umrzeć!(…) No dawaj, Lidka! Zawsze walczysz do końca!
Walka do końca
Chwilę później lekarz postanowi za to wykonać cesarskie cięcie – choć Szczęsny ostro się temu sprzeciwi.
– Wciąż możemy uratować dziecko… Mogę je wyciągnąć.
– Chcesz ją rozcinać? W tym stanie? Jej szanse spadną do zera!
– Jej szanse już są praktycznie zerowe… Dziecko żyje, ale musimy działać szybko.
– Za pięć minut możemy być w szpitalu!
– Za pięć minut dziecko będzie martwe!
– Nie… Nie pozwolę na to! Ona wróci!
A w finale, mimo protestów kolegi, Potocki chwyci za skalpel…
– Musimy to zrobić teraz!
– Nie! Lidka jest silna… Nie masz pojęcia jak bardzo!
– To była jej ostatnia wola, słyszałeś.(…) Przy tym krwawieniu nie ma szans… Przygotujcie czyste ręczniki. Załóżcie nowe rękawiczki. Podłącz ją pod autopuls i działamy!
Co wydarzy się dalej?