Wypadki na koncertach? To przecież niemożliwe! A jednak! Dwoje znanych trenerów z programu „The Voice of Poland” opowiada o dramatycznych chwilach, które przeżyli na scenie. Ich historie są naprawdę mrożące krew w żyłach.
Nieoczekiwane zdarzenia Justyny Steczkowskiej
Było ciemno, a scenę otaczała atmosfera jazzowego koncertu w Gdańsku. Wśród przygotowań i ekscytacji nadchodzącego występu, Justyna Steczkowska nie zauważyła wielkiej belki. Efekt? Strumień krwi spływający jej po twarzy podczas jej występu. „Wchodziłam na scenę i nagle bum głową. Wychodzę na scenę, a mi się struga krwi leje”, wspomina artystka podczas nagrań 14. edycji popularnego programu.
Marek Piekarczyk i niebezpieczeństwa współpracy
Kiedy Marek Piekarczyk, lider legendarnego zespołu TSA, wspomina swój koncert w Stodole, czuć adrenalinę w powietrzu. W białej koszuli, z zapałem do gry, nagle został niechcący uderzony gitarą przez swojego gitarzystę. „Rozciął mi tył głowy, i taki strumień krwi mi leciał po plecach. Cały koncert zagrałem tak”, opowiada Marek.
Emocje, które zostają na zawsze
Nie tylko muzyka, ale także adrenalinę, czuć na scenie podczas takich momentów. „Na tej adrenalinie na scenie zawsze tak jest. Dopiero potem padasz”, mówi z emocją w głosie Justyna Steczkowska.
Co dalej w „The Voice of Poland”?
W nadchodzącą sobotę na antenie TVP2 o godzinie 20:00, drużyna Marka Piekarczyka stanie w Bitwach w „The Voice of Poland”. Czeka nas wiele emocji, a czworo uczestników z drużyny trenera będzie miało szansę walczyć w etapie Live.
Chętni mogą śledzić dalszy przebieg programu online na www.vod.tvp.pl.