Prezenter wspomina, że niewiele zabrakło, by wraz z żoną byli uczestnikami programu „Power Couple”. Kiedy bowiem obejrzeli przykładowy zagraniczny format, byli zdecydowani przyjąć propozycję udziału w tym projekcie. Niestety wszystkie plany pokrzyżowała pandemia i lockdown. Obowiązki rodzinne sprawiły, że nie mogli obydwoje wyjechać na plan zdjęciowy. Olivier Janiak ostatecznie został prowadzącym programu.
Nowy program w telewizji
„Power Couple” to izraelski format reality, który doczekał się lokalnych wersji m.in. w Indiach. Jego formuła polega na tym, że kilka par przez jakiś czas mieszka ze sobą w jednej willi. Związki muszą wytrzymać nie tylko wspólne życie w jednym miejscu z innymi duetami, ale także różne nietuzinkowe wyzwania. W polskiej wersji wystąpi siedem znanych par. Olivier Janiak podkreśla, że absolutnie nie bałby się wziąć udziału w tym projekcie w roli uczestnika. Gdyby nie obecna sytuacja epidemiologiczna, wraz z Karoliną Malinowską już byliby jedną z par tej edycji.
– Jako prowadzący znalazłem się w tym programie trochę naokoło. Naokoło w tym sensie, że dostałem propozycję, żeby razem z moją żoną być jedną z par, która bierze udział w tym projekcie. Z bardzo dużym zaangażowaniem i uwagą obejrzeliśmy to wszystko, co zostało nam przez produkcję podesłane, a to były dwa odcinki wersji z RPA, i pomyśleliśmy sobie, że to jest piękny ładunek emocjonalny – mówi agencji Newseria Lifestyle Olivier Janiak.
Pandemia przeszkodą
Wspomina, że z powodu wybuchu pandemii ich udział w nagraniach był niemożliwy. Kiedy zostaliśmy zamknięci w domach, a szkoły przestały funkcjonować, zwiększyła się ilość rodzinnych obowiązków.
– Zdecydowały względy logistyczne: pandemia, zdalne nauczanie z trójką dzieci, niemożność zostawienia ich pod opieką kogokolwiek sprawiły, że musieliśmy odpowiedzieć „nie”. Moja żona dodatkowo w czasie realizacji miała mieć swoją sesję egzaminacyjną, bo jest studentką psychologii studiów dziennych, więc musieliśmy odmówić, jasno zaznaczając, że z przyjemnością pojawimy się w kolejnej odsłonie. I na końcu maila, w którym mówiliśmy: „nie, dziękuję”, napisałem, że jedno z nas może pojechać w delegację i że ja chętnie poprowadzę ten program, bo wydaje mi się najpiękniejszym projektem, jaki ostatnio widziałem na ekranie – mówi prezenter.
Producenci natychmiast podchwycili ten pomysł i zaprosili go do współpracy w charakterze gospodarza programu.
Rodzinne doświadczenie
– Bardzo przydatne okazało się tutaj moje 20-letnie doświadczenie dziennikarskie, prezenterskie i, co ważne w tym projekcie, także eventowe, bo ten program jest bardziej jak event. Scenariusz to jedno, ale trzeba też reagować na bieżąco. Tak naprawdę moje relacje z bohaterami się dzieją tu i teraz, nie sposób ich powtórzyć. W trakcie realizacji nie zrobiliśmy żadnego dubla, bo tu chodzi o prawdziwe emocje. Więc te moje eventowe doświadczenia bardzo mi się przydały jako prowadzącemu i to była chyba decydująca kwestia, że tę pracę ostatecznie dostałem – mówi Olivier Janiak.
Zrozumieć bohaterów
Prezenter nie ukrywa, że nowy projekt dał mu wiele satysfakcji i pozwolił nieco inaczej spojrzeć na relacje międzyludzkie. Jego zdaniem jest to niezwykle ekscytujący format, który wystawia miłość na próbę. „Power Couple” to bowiem wybuchowa mieszanka emocji, humoru, napięcia i gorących uczuć. W programie wezmą udział pary, które są pewne siebie i wierzą w swój związek, a swoje zgranie mogą zamienić na duże pieniądze. Olivier Janiak podkreśla też, że prowadząc ten program, wykorzystywał również swoje doświadczenie i wiedzę, którą zdobył jako mąż, partner i ojciec.
– Jestem w związku od 18 lat, mam trójkę dzieci i doskonale rozumiem bohaterów. Wiem, że wspólne życie to nie jest tylko sielanka, ale to są różne odsłony, czasami mamy zły dzień i odczuwa to nasz partner i w drugą stronę jest dokładnie tak samo. Mam świadomość, że te pokłady wrażliwości, otwartości i szacunku uruchamiają to, co najważniejsze – miłość. I myślę też, że ten element ciepła i opieki nad bohaterami udało mi się do projektu wnieść. Bo wielokrotnie będąc na planie, zadawałem sobie pytanie, jak ja zachowałbym się w tej sytuacji czy jak zachowałaby się moja żona – mówi.
Rywalizacja czy bitwa?
Zmagania par widzowie zobaczą w 10 odcinkach. W każdym z nich pojawią się trzy zadania: dla mężczyzn, kobiet i par. Prezenter zauważa, że rywalizacja może różnie wpłynąć na związek każdej z par oraz relacje z innymi uczestnikami.
– Jako widzowie pamiętajmy, żeby nie dawać sobie prawa do oceniania naszych bohaterów. Nikt z nas nie wie, co tak naprawdę jest między nimi, jakie oblicza ma ta miłość, w jakim momencie relacji są albo co sprawiło, że tego dnia zachowali się w określony sposób. Ten program jest cudowny do obserwowania pod względem emocjonalnym, psychologicznym pod jednym warunkiem, że będziemy to właśnie obserwować, a nie oceniać – dodaje Olivier Janiak.
W „Power Couple” wystąpią: Ewa Kasprzyk i Michał Kozerski, Janusz Chabior i Agata Wątróbska, Agata i Piotr Rubikowie, Aleksandra Szettel-Gruszka i Piotr Gruszka, Hubert Gromadzki i Magda Nędza, Tomasz Torres i Paulina Łaba-Torres oraz Katarzyna Pakosińska i Irakli Basilashvili.
źródło: newseria