Przed nami finał sezonu serialu „Na dobre i na złe”. Co wydarzy się w Leśnej Górze?
Profesor do ostatniej chwili będzie w pracy, a do tego zacznie kuleć – po kolejnym ataku bólu. I tuż przed uroczystością na nowo pokłóci się przez to z narzeczoną. Tak ostro, że młodą parę będą musieli rozdzielić w końcu świadkowie: Hania (Marta Żmuda Trzebiatowska) oraz Falkowicz (Michał Żebrowski). Doktor Sikorka sprytnie odwróci uwagę przyjaciółki:
– Masz fryzjera za pół godziny, zapomniałaś? Taksówka już czeka przed szpitalem!
Falkowicz odciągnie za to na bok Barta, choć kolega spróbuje stawiać opór.
– O co chodzi? Proszę mnie puścić!
– Zabezpieczam pana ślub swoimi pokładami entuzjazmu! Trochę zaufania do swojego świadka…
A chwilę później Bart trafi przed małe „sympozjum”…
Ślub zagrożony?
By postawić diagnozę, Falkowicz, Hania i Konica (Rafał Koszucki) zasypią chorego pytaniami.
– Typową przyczyną bólu nogi jest schorzenie kręgosłupa…
– Wykluczyłem to!
– Prostata?
W finale doktor Konica postanowi za to kolegę porządnie przebadać.
– Spodnie w dół, doktorze… Chyba, że chce pan syczeć z bólu całe wesele?
Na tym jednak problemy pana młodego się nie skończą…
Godzinę później Bart wciąż będzie w pracy – tym razem diagnozując nową pacjentkę z guzem mózgu.
– Więc tak: ma pani w głowie dwa nerwiakowłókniaki… Proszę się tak nie bać, to się bardzo dobrze operuje!
Tymczasem Julka – tuż przed ślubem – wpadnie w panikę…
– Utknął w szpitalu… Wiedziałam! Kiedyś pojechaliśmy na weekend nad morze. Zadzwonili, że pacjent potrzebuje pilnie operacji… Artur zostawił nas i zawrócił. Z nim zawsze tak jest!(…) Nigdy nie umie wyjść z pracy, zawsze ktoś potrzebuje jego pomocy… Cały kościół gości… Wystawi mnie!…
Zdenerwowana, panna młoda stanie w końcu samotnie przed ołtarzem – gotowa uroczystość odwołać.
– Na pewno państwo zauważyli, że godzina ślubu minęła, a pan młody jak dotąd nie dotarł… Z przykrością przyznaję, że nie jestem w stanie przewidzieć, czy w ogóle dotrze! Jak go znam, zapomniał jaki jest dzień, godzina, że bierze dziś ślub…
Czy Marcin zniszczy ślub Julki?
Po chwili, uśmiechając się na myśl o ukochanym, doktor Burska rzuci jednak:
– Życie z Arturem Bartem oznacza, że nie będzie normalnych weekendów, urlopu, świąt… bo zawsze zdarzy się wezwanie do pacjenta i on zawsze powie: „tak”. Jestem dziewczyną lekarza. I jestem pewna, że cokolwiek go zatrzymało, było ważne… Nie każe nam czekać z błahych powodów. Proszę państwa o jeszcze chwilę cierpliwości! Ja też czekam na mojego męża…
Sekundę później… do kościoła wpadnie w końcu pan młody! Spóźniony, ale za to pełen zapału. I od razu chwyci narzeczoną w ramiona…
– Jestem! Mówię na wszystko „tak”! Chcę ją wziąć za żonę! Już jestem!
– „Miłość wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma… Miłość nigdy nie ustaje”
Czy te słowa przyniosą nowożeńcom szczęście?
I co wydarzy się, gdy na ślub Julki i Barta dotrze w końcu… Marcin (Filip Bobek)?