Marcin (Mikołaj Roznerski) zaryzykuje życie w obronie klientki. Co wydarzy się w 1627 odcinku „M jak miłość”?
Podejrzana sprawa
W kolejnym tygodniu w agencji detektywów pojawi się nowa klientka: Sylwia (w tej roli Kamila Boruta). Marcin zdobędzie dla niej dowody zdrady jej męża… a piękna bizneswoman będzie pod wrażeniem! I postanowi poznać Chodakowskiego bliżej.
– Czytała pani raport, widziała zdjęcia, więc… Wszystko jest jasne. Niestety, pani podejrzenia okazały się prawdą.
– Dlaczego „niestety”? Moi adwokaci rozerwą Roberta na strzępy… Dziękuję. Nigdy panu tego nie zapomnę – wreszcie mogę zacząć nowe życie! Podobno nigdy nie jest na to za późno, wystarczy tylko się odważyć…
Przełom w śledztwie?
Kilka godzin później Marcin wpadnie za to na ważny trop w sprawie Poli (Hanna Nowosielska). Detektyw domyśli się, że Weronika (Ewelina Kudeń – Nowosielska) może ukrywać się z córką u matki – lub przynajmniej się z seniorką kontaktować. A gdy pojedzie na miejsce, jego podejrzenia się potwierdzą. Weronika będzie z Polą u matki, cały czas terroryzowana przez swojego partnera – Bartosza (Michał Kruk).
– Jeszcze trochę poczekam, potem kaska i już mnie tu nie ma… Chyba, że wywiniecie jakiś numer…
Pada strzał…
A gdy Chodakowski spróbuje zakraść się do domu, by ocenić sytuację… porywacz Poli nagle brutalnie go zaatakuje! Gdy bandyta wyciągnie broń, Marcin rzuci się na niego, walcząc o swoje życie. A po chwili padnie strzał…
Iza (Adriana Kalska) dowie się o strzelaninie od Jakuba (Krzysztof Kwiatkowski) i od razu pojedzie do szpitala – bo policja poinformuje ich jedynie, że jeden z mężczyzn został poważnie ranny. Na miejscu okaże się jednak, że tym razem Chodakowski miał szczęście i na stół operacyjny trafił Bartosz.
– Marcin!!!
– Spokojnie, kochanie, nic mi nie jest…
Emisja odcinka numer 1627 – 10 stycznia o godz. 20:55 na antenie TVP2