Przeżyłam szok – wspomniała na planie „The Voice of Poland” Justyna Steczkowska, której początki kariery nie należały do najłatwiejszych.
Debiut
W talent show TVP2 uczestnicy walczą o spełnienie muzycznych marzeń. Niestety, nie każdy sceniczny występ zachwyca Justynę Steczkowską, Sylwię Grzeszczak, Marka Piekarczyka oraz Tomsona i Barona. W związku z tym wielu aspirujących wokalistów i wokalistek musi przełknąć gorycz porażki. Ta jest nieodzownym elementem na drodze do osiągnięcia celu, o czym na własnej skórze przekonała się Justyna Steczkowska. Podczas nagrań ostatnich Przesłuchań w Ciemno, które widzowie zobaczą już w najbliższą sobotę o 20:00 w TVP2, trenerka opowiedziała o przykrych doświadczeniach, które spotkały ją na początku kariery.
Poczucie niesprawiedliwości
Nie dostałam się do teatru w Gdyni, a byłam pewna, że się dostanę. Wydawało mi się, że zrobiłam wszystko bardzo dobrze. Przeżyłam szok! – wyznała trenerka na planie „The Voice of Poland”.
Nie mogąc pogodzić się z decyzją komisji egzaminacyjnej, Justyna Steczkowska za wszelką cenę chciała poznać powód odrzucenia i przekonać, aby przyjęto ją do zespołu.
Przyszła bardzo miła pani. Pytam ją: – Czy może mi pani powiedzieć, dlaczego się nie dostałam, bo nie widzę powodów. Słyszałam innych uczestników, nikogo nie chcę obrazić, ale uważam, że mój głos się nadaje i może wiele rzeczy wyczarować – tłumaczyła egzaminatorce.
Śpiewałaś za dobrze, a my przyjmujemy ludzi do nauki – usłyszała w odwecie.
Słowa te niestety nie uspokoiły Justyny Steczkowskiej.
Zatrudnijcie mnie chociaż, żebym mogła grać ogony w teatrze. Błagam was! – próbowała przekonać wokalistka.
Pozytywne zaskoczenie
Z czasem się okazał, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Gdybym dostała się wtedy, to byłaby to strata czasu w tamtym momencie mojego życia. Pewnie nie pojechałabym do Opola, nie wygrałabym „Szansy na Sukces”, nie spotkałabym Grzesia Ciechowskiego. Po 15 latach wróciłam do teatru w glorii i chwale grając główną rolę w „Śnie nocy letniej” Szekspira do muzyki Leszka Możdżera. I to naprawdę był mój triumf – zakończyła swoją opowieść Justyna Steczkowska, która podobnie jak pozostali trenerzy już w najbliższą sobotę o 20:00 w TVP2 ostatecznie skompletują swoje drużyny.