Anna Karwan nie czuje się gwiazdą. Twierdzi, że sukces jej nie zmienił i nadal pozostaje zwyczajną dziewczyną. To, co odróżnia ją od innych Polek, to jedynie możliwość wypowiadania swoich myśli i przekazywanie pewnych wartości na scenie.
Anna Karwan była gościem imprezy z okazji 26. urodzin Radia Kolor, która odbyła się na początku czerwca w jednym z warszawskich klubów. Twórcy rozgłośni świętowali w gronie słuchaczy, przedstawicieli branży medialnej oraz zaprzyjaźnionych gwiazd. Wokalistka twierdzi, że od wielu lat zalicza się do wiernych słuchaczek Radia Kolor.
– Mój Boże, i tu się okazuje, że jednak zaczynam być pomału dinozaurem, że to już jest to pokolenie, które może powiedzieć: jak kiedyś Radio Kolor… – mówi Anna Karwan agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Diagnoza: Ciąg dalszy w player.pl
Ulubiona muzyka Anny
Wokalistka ceni rozgłośnię przede wszystkim za rodzaj emitowanej przez nią muzyki. To właśnie w Radiu Kolor kilka lat temu słuchała utworów ulubionych wokalistek muzyki soulowej: Erykah Badu, Jill Scott, i Angie Stone. Do dziś pamięta swoje pozytywne zdumienie, że polska rozgłośnia komercyjna odważyła się na taki repertuar. Gwiazda lubi muzykę popularną, sama tworzy właśnie w tym nurcie, uwielbia jednak przede wszystkim soul i R’n’B.
Jestem zwykłą dziewczyną
Od ponad 20 lat stałym elementem obchodów urodzin Radia Kolor jest plebiscyt Grube Ryby. Nagradzani są w nim ludzie pełni pasji i odwagi oraz odznaczający się nieszablonowym sposobem myślenia i działania. Bardzo często są to odnoszący sukcesy artyści, nie tylko z branży muzycznej. Anna Karwan twierdzi, że mimo sukcesu, jaki stał się jej udziałem, nie czuje się grubą rybą. Nie lubi kategoryzowania ludzi, o sobie myśli natomiast wyłącznie jako o zwykłej dziewczynie, a nie gwieździe.
– Jestem zwykłą dziewczyną, najnormalniejszą w świecie, na pewno zmieniam się, wchodząc na scenę, w osobę, która może troszeczkę więcej mówi, troszeczkę więcej pozwala sobie na przekazanie wartości, na przekazanie jakiejś myśli i to mnie może w jakiś sposób odróżnia od, powiedzmy, zwykłych ludzi – mówi Anna Karwan.