Seriale i filmy medyczne niezmiennie od lat są w czołówce, a każda nowa produkcja bije rekordy oglądalności. “Szpital New Amsterdam”, który swoją premierę miał w 2018 roku nieprzerwanie jest jednym z najlepiej ocenianych seriali ostatnich lat. Co wpływa na jego popularność? Istnieje przynajmniej pięć powodów, które decydują o fenomenie tego medycznego formatu.
Ciekawość ludzka nie zna granic
Nie od dziś wiadomo, że seriale medyczne przepełnione są intrygującymi przypadkami lekarskimi. Kultowe seriale takie jak “Chirurdzy” czy też “Ostry dyżur”, to przykłady, które pokazują, że popularność w dużej mierze zależna jest od tego, jakie ciekawe przypadki chorób zostaną przedstawione w odcinkach, a im trudniejsza jest do ustalenia diagnoza, tym bardziej przyciąga to uwagę widza. “Szpital New Amsterdam” przepełniony jest oryginalnymi i intrygującymi przykładami chorób psychicznych czy też neurologicznych. Jest jedyną placówką, w której leczone są przypadki Eboli, więziowe z Rikers oraz sam prezydent Stanów Zjednoczonych. Jednak, co tak naprawdę wyróżnia ten serial na tle innych? Przede wszystkim można zobaczyć w nim jak wygląda amerykańska służba zdrowia oraz nie braknie tam elementów społecznych. Omawiane przypadki chorób nie tylko są ciekawe z punktu widzenia medycznego, ale także przedstawiają historie zwykłych ludzi.
Szpitalne kuluary
Sale operacyjne, izby przyjęć, pomieszczenia, w których trzymane są leki oraz sprzęty medyczne, pokoje dla dyżurnych lekarzy – to miejsca, do których nie mamy dostępu w codziennych życiu. Seriale takie jak “Szpital New Amsterdam” dają możliwość zajrzenia za szpitalne kuluary. Oczywiście, fikcyjne sale operacyjne nie oddają jeden do jednego prawdziwego obrazu placówek medycznych, ale dają możliwość zobaczenia tego, do czego widz nie ma na co dzień dostępu. “Szpital New Amsterdam” jest właśnie takim miejscem, a realności dodaje fakt, że jest on inspirowany najstarszą publiczną placówką w USA. Właściwie New Amsterdam to tak naprawdę Bellevue na Manhattanie
-Ten serial jest oparty na Bellevue, która jest specjalną placówką, ponieważ ma możliwość opiekowania się ludźmi z chorobami zakaźnymi, takimi jak Ebola, ma światowej sławy oddział psychiatryczny, a jeśli prezydent Stanów Zjednoczonych zachoruje, to jest to szpital, do którego się wybiera. Ma najnowocześniejszą technologię i jest trochę jak mini-miasto. Właściwie kręcimy w Bellevue i mamy dostęp do lekarzy, co sprawia, że serial jest bardziej autentyczny. – komentuje, Jocko Sims, aktor grający kardiologa Floyda Pearsona
Co więcej, sama fabuła nawiązuje do wspomnień spisanych przez tamtejszego lekarza Erica Manheimera, który jest autorem książki “Dwunastu pacjentów: Życie i śmierć w szpitalu Bellevue”.
Nieprzeciętni lekarze
Zawód medyka, to jeden z tych, który owiany jest tajemnicą. Lekarze są postrzegani przez ludzi, jako osoby godne zaufania, na których mogą polegać. Oczekują od nich rozwiązań, które czasami w świecie medycznym nie są możliwe, bo przecież w końcu to ich obowiązek – ratowanie ludzkiego życia. Sposób działania lekarzy i ich decyzje są często niezrozumiałe, ale seriale medyczne w małym stopniu przybliżają widzów do poznania tajemnic lekarskich. W serialu “Szpital New Amsterdam”, głównego bohatera można określić mianem nieprzeciętnego, gdyż trudno znaleźć w nim jakąś negatywną cechę. Podejmuje on przecież walkę z systemem i za wszelką cenę chce przywrócić chwałę zapomnianego i zaniedbanego szpitala. Co więcej, kieruje się głównie dobrem pacjentów i swoje podejście oraz zaangażowanie chce przekazać kolegom po fachu. To, co jeszcze bardziej przekonuje wiele osób do jego postaci, to, fakt, że jako lekarz sam zmaga się z nieuleczalną chorobą jaką jest rak. Warto podkreślić, że w serialu poznajemy także życie prywatne medyków, a nie tylko zawodowe. Widz ma szansę zobaczenia, że lekarze w szpitalu New Amsterdam są nieprzeciętni w swoim fachu, ale w życiu prywatnym spotykają ich przeciętne, a czasami też smutne rzeczy, jak każdego innego człowieka.
Historie ku pokrzepieniu serc
To, za co ludzie kochają seriale medyczne, to nie tylko nietypowe choroby, ale także historie ludzi oraz relacje, które nawiązują z lekarzami. “Szpital New Amsterdam” to miejsce, w którym wybrzmiewają aktualne problemy społeczne – nietolerancja, rasizm czy dyskryminacja. Przypadki pacjentów przesiąknięte są obyczajową dramą, a otwarte serca specjalistów na krzywdę tych ludzi sprawiają, że widz jeszcze bardziej nie może odciągnąć od oglądania kolejnych odcinków.
-Dzięki temu serialowi mamy możliwość nawiązania emocjonalnego kontaktu z ludźmi. Możemy pokazać doświadczenia z czyjegoś życia, jak to jest chodzić w czyichś butach, co moim zdaniem może nas zjednoczyć i pomóc nam myśleć inaczej. – powiedział, aktor Ryan Eggold, grający postać doktora Maxa.
Serial medyczny, historyczny, obyczajowy, czy może komediowy?
Z pewnością to co wyróżnia “Szpital New Amsterdam” na tle innych medycznych seriali, to jego format. Łączy elementy historyczne, obyczajowe, komediowe oraz epizodyczne. Wiele historii, to tak naprawdę adaptacja wspomnień lekarza Erica Manheimera, co powoduje, że serial staje się bardziej autentyczny. Opowieść skupiona nie jest tylko wokół problemów medycznych, ponieważ w serialu pokazana jest codzienność bohaterów, poruszana tematyka społeczna, która często bliska jest widzowi. W “Szpitalu New Amsterdam”, nie brakuje wątków przepełnionych, zabawnymi sytuacjami, które są pretekstem do budowanie dynamiki akcji, a historie pacjentów zaczynają się i kończą w jednym odcinku. Jednakże, epizody łączy stała grupa bohaterów. Można zatem, śmiało stwierdzić, że nieszablonowy format serialu, sprawia, że jest on jeszcze bardziej ciekawy i wpływa na jego popularność nie tylko wśród fanów medycznych seriali.
Dla tych, którzy nie mieli jeszcze okazji obejrzeć serialu “Szpital New Amsterdam” najbliższa okazja będzie już 16 sierpnia o godzinie 18:20 na kanale FOX, na którym zaplanowana jest emisja dwóch pierwszych sezonów.