W piątkowym wydaniu programu „halo tu Polsat” na żółtej kanapie zasiadły dwie wspaniałe aktorki – Ewa Skibińska i Małgorzata Pieczyńska. Rozmawiały z prowadzącymi o tym, jak udaje im się utrzymać w znakomitej formie, mimo przekroczenia 60. roku życia. Rozmowa była pełna inspiracji, refleksji nad życiem i zdrowym trybem życia, a także praktyk, które aktorki stosują na co dzień, aby czuć się dobrze i szczęśliwie.
„Zaprogramowałem się na 120 lat”
Podczas rozmowy, Krzysztof Ibisz bez ogródek wyznał: „Zaprogramowałem się na 120 lat”. Na co z uśmiechem odpowiedziała Ewa Skibińska: „Ja też! Jesteśmy z tego samego rocznika”. Obie aktorki zwróciły uwagę na to, jak ważne jest zdrowie, ruch i pozytywne myślenie, aby cieszyć się dobrym życiem. Ewa Skibińska dodała, że jej formę zawdzięcza codziennym spacerom i regularnym ćwiczeniom na siłowni. „W zdrowym ciele zdrowy duch – może banał, ale najprawdziwsza prawda” – zaznaczyła aktorka.
Co to znaczy „dobre życie”?
Prowadzący zadali pytanie, czym dla obu pań oznacza „dobre życie”. Małgorzata Pieczyńska podzieliła się swoim wieloletnim doświadczeniem z jogą, którą praktykuje od ponad 20 lat. „To nie tylko asany, ale harmonia ciała i ducha”, mówiła aktorka. Przyznała też, że to właśnie wspólne pasje, jak joga czy gra w scrabble, pomagają jej i jej mężowi utrzymać relację na najwyższym poziomie, mimo że są razem już 37 lat.
Ewa Skibińska z kolei podkreśliła, że kluczem do szczęścia była dla niej rezygnacja z używek oraz praca nad sobą na terapii: „Terapia pogłębia miłość do ludzi. Jestem dyplomowanym coachem i ta wiedza, którą zdobyłam, jest dla mnie nieoceniona”.
Zakończenie z głową… dosłownie!
Rozmowa zakończyła się niezwykłym pokazem Małgorzaty Pieczyńskiej, która bez rozgrzewki stanęła na głowie, udowadniając tym samym, jak joga wpływa na jej formę fizyczną i psychiczną. „To niesamowita pozycja do medytacji”, powiedziała na koniec programu. Wszyscy prowadzący oraz widzowie byli pod ogromnym wrażeniem.