W poruszającej rozmowie na łamach programu „Halo tu Polsat” Barbara Stuhr, żona zmarłego niedawno wybitnego aktora Jerzego Stuhra, otworzyła się na temat trudnych ostatnich miesięcy życia swojego męża. W trakcie rozmowy z Katarzyną Cichopek i Maciejem Kurzajewskim, pani Barbara po raz pierwszy publicznie opowiedziała o zmaganiach swojego męża z chorobą i jak oboje radzili sobie z jego pogarszającym się stanem zdrowia.
Zmagania z chorobą: „To było nieustanne wypieranie rzeczywistości”
Barbara Stuhr wspomina, że początkowe objawy choroby Jerzego były bardzo subtelne i przez długi czas pozostawały niezauważone, zarówno przez najbliższych, jak i przez niego samego. Aktor, znany z niezwykłego talentu i bycia duszą towarzystwa, zaczął unikać ludzi i wycofywać się z życia społecznego. „Nie chciał przyznać, że jest chory,” mówi Barbara. „Był świetnym aktorem i potrafił ukrywać swoje problemy, co sprawiało, że nawet ja długo nie mogłam się zorientować, co się dzieje.”
Pani Barbara opowiadała o tym, jak Jerzy długo starał się walczyć z pogarszającą się pamięcią, codziennie ćwicząc swoje role przez kilka godzin dziennie. „Był zdeterminowany, by zachować swoją niezależność i godność,” dodaje.
Ostatnie lata: „Pisanie stało się jego terapią”
Mimo ciężkich chwil, Jerzy Stuhr znalazł nową formę wyrazu i ucieczki od rzeczywistości w pisaniu. Na prośbę rodziny zaczął pracować nad swoją książką, co stało się dla niego rodzajem terapii. „Pisanie dawało mu poczucie sensu i spełnienia, choć z każdym dniem było to coraz trudniejsze,” wspomina Barbara Stuhr. „To był jego sposób na walkę z chorobą.”
Życie po stracie: „Trudno jest się z tym pogodzić”
Barbara Stuhr przyznaje, że po śmierci męża jej życie zmieniło się nie do poznania. „Jerzy był moją opoką przez ponad 50 lat, a teraz muszę nauczyć się żyć bez niego,” mówi z łzami w oczach. Wciąż trudno jej pogodzić się z pustką, którą pozostawił po sobie Jerzy. „To jest moja żałoba. Nie za spektaklami, ale za człowiekiem, który był moim mężem,” dodaje.